krzyknęłam by spojrzał na mnie, gdy odwracał swoja twarz. 'co się dzieje?' - znów zwróciłam się do niego, słysząc jak cisza odpowiada. 'Sebastian!' - krzyknęłam, kiedy odwrócił się do mnie. spojrzalam w jego zaszklone oczy, gdy zaciskał ręce w pieści w końcu wypowiedział parę slow, one zabolały mnie bardziej niż postrzał. 'on nie żyje, nie żyje rozumiesz?!' - spojrzał, przytulając mnie delikatnie do siebie kiedy po moich policzkach zaczęły płynąc łzy. 'dlaczego? dlaczego on?' - otarł moje łzy, kiedy z jego oczu próbowałam wyczytać 'będzie dobrze mala' po jego policzkach już lały się krople..
|