powiedzmy,że nie raz już wierzyłam w to,że dam radę.załóżmy,że dawałam.zazwyczaj ktoś mi pomagał.zazwyczaj potrzebowałam pomocy.może nie do końca wychodziło,ale naprawdę chciałam, żeby wyszło.chyba chciałam.chciałam chyba tylko dlatego,że wiem,że ty byś tego chciał. przepraszam,że mi nie wyszło.znów.po raz kolejny się poddaje.zdaje sobie sprawę z tego,że nie wyszło.że już nigdy nie wyjdzie. a nie wyjdzie z powodu braku czegoś co w moim życiu było jak tlen.nie,nie jak tlen.to było tlenem.i wiesz co? to Ty nim byłeś. \mr.filip
|