nie jest dobrze. ale jak tu nie udawać? nie da się! weźmy np. taką mame. przecież nie będę chodzić po domu i płakać. nie chcę pytań typu "co się stało?". bo wie, że i tak jej nie odpowiem to po co ma się martwić? a zresztą płakać ja już nie potrafię. chyba się wypłakałam. ale ten ból. on wciąż jest. nie odejdzie wraz z łzami. ból pojawił się gdy odjechał ten pojebany samochód. zadaje sobie często pytania "dlaczego nic nie zrobiłam?" , "dlaczego czegoś nie udałam?" tak. tylko te pytanie sensu nie mają. bo co takie małe dziecko mogło zrobić. ale już wtedy czułam, że coś jest nie tak. że nie będzie tak jak dawniej. | ogarnijsiekolego
|