cz 1 . Wiesz? Wieczorami jest najgorzej. Kiedy siadam przed komputerem i czekam aż napiszesz. Ani razu, od miesiąca, nie było mi dane zobaczyć Twojego imienia w prawym dolnym rogu. Ale kiedy tak czekam, wspominam Ciebie. Ciebie i każde nasze spotkanie, każdą naszą rozmowę. Każde "kocham cię" wypowiedziane z Twoich i moich ust. Wspominam, a łzy płyną po policzkach. Na biurku mam zawsze jedną paczkę chusteczek. Wiesz, tak na wszelki wypadek. Tak na wypadek, gdybym znowu o Tobie myślała. Tak na wypadek, gdybyś napisał, a ja nie zniosłabym tego. Tak na wypadek muchy, która zechciałaby wpaść mi w oko. Myśląc tak, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tęsknię, że mi Ciebie brakuje. Brakuje mi Twoich oczu i nosa, i dłoni, które, mimo swej suchości, potrafiły delikatnie gładzić mnie po policzku.
|