niepozornie uśmiechnięta i spokojna, zduszałam w sobie chęć nagłego wybuchu płaczu. zamykałam oczy i udawałam, że jest blisko, że mogę wyciągnąć rękę i poczuć jego ciepłą dłoń pod opuszkami zmarzniętych palców. myliłam się. złuda nie była dobrym pomysłem, a łzy wypalały w moim sercu dziurę, niczym najgorszy jad, jad tęsknoty.
|