ich miłość była toksyczna.niszczyła ich nawzajem.ona uwielbiała nocne kluby,on uwielbiał wstrzykiwać sobie herę,która pozwalała mu zapomnieć. po udanych wieczorach, wracali do codzienności,która była ponura. dobry seks na zgodę,przelotne pocałunki w drzwiach.a za chwile kłótnie o to co będą robić za kilka godzin,żadne z nich nie potrafiło zrezygnować ze swoich planów oraz uzależnień.znali przebieg każdego wieczoru,ona wystrojona szła z koleżankami do baru by się napić następnie do clubu by się wyszaleć.on szedł na melinę do chłopaków,którzy mieli to samo uzależnienie co on.oboje odpływali,znajdowali spokój,osiągalni szczyty,których im brakowało. z każdym wieczorem byli coraz bliżej końca. coraz dalej siebie.nie mogli się zatrzymać,to wszystko za bardzo ich pociągało. pociągało tak,że zapomnieli o miłości,czułości, zwyczajnie zapomnieli osobie. zatracili się na zawsze..
|