I ciężko jest mi pogodzić się z faktem, że odszedł. Noce spędzone pod drzwiami łazienki i te jebane odwiedziny w szpitalu. Tony łez, gdy przez przypadek dowiedziałam się prawdy. Ale nie mogę się załamać, bo zawsze czułam Jego obecność. Zawsze wiedziałam, że będzie. Choć często też krzycze pytając Boga dlaczego mi Go zabrał, dlaczego pozwolił Mu odejść, bez walki. / kredkinabaterie4
|