nie uśmiecham się, gdy serce nie ma powodu dla następnego przepompowania krwi. wtedy zakładam słuchawki, puszczam muzykę i zaczynam wątpić w jakiekolwiek szczęście. wiem, że istniało i kiedyś miałam Go bardzo dużo. jednak z czasem zauważyłam, że mimo tego, zaczynam czuć wewnętrzną pustkę. brakuje mi czegoś. drugiego ciepła, tak bliskiego oddechu na mojej szyi. minął rok, nie wiem co będzie dalej.
|