Chciałabym stać w długiej, balowej sukni na środku sali. Chciałabym by muzyka rozbrzmiewała z każdej strony. Chciałabym byś stał przede mną z tym swoim łobuzerskim uśmiechem na twarzy i poprosił mnie do tańca. Chciałabym wirować z Nim w takt muzyki. Chociaż... właściwie to mogłabym mieć zwykłą spódnicę w której czasem chodzę. Zamiast balowej sali wystarczyłby mi pokój a zamiast czarującej muzyki, do tańca mogłoby posłużyć nam bicie naszych serc. Tylko proszę aby jeden szczegół się nie zmieniał. Aby to właśnie On wciąż tańczył razem ze mną
|