Pobawiłam się w psychologa kolejnej osoby i może to dziwne, że cieszę się z czyjegoś nieszczęścia, ale tak jest. Bo jak mi się wszyscy tak zwierzają i słucham ich problemów to się pocieszam. Pocieszam dlatego, że zdaję sobie sprawę, że nie jestem sama, że nie tylko ja jestem w miłosnej dupie, że praktycznie nikt nie jest szczęśliwie zakochany .
|