Rzeczywistość tu jak nieczynne neony.
Wspominanie dzieciństwa. Wsłuchiwanie się w wyobrażone sobie trzaski i szumy igły sunącej po winylowej płycie. Zapach nowego asfaltu. Zmęczone oczy łapiące światło zachodzącego słońca. Obolałe śpiewem gardło nadal wydające z siebie melodyjne dźwięki, by nie wpaść w monotonną ciszę. Kolejna fala zmęczenia.
|