Za każdym razem, gdy patrzę przez okno. Za każdym razem, gdy uchylam lekko drzwi. Za każdym razem, gdy spojrzę na lampkę świecącą na biurku. Wciąż mam przed oczami Twoją osobę. Uśmiechasz się, Twoje cudowne oczy patrzą na mnie z czułością. Witamy się i żegnamy. Codzienność, słodka monotonia. Z każdym przywitaniem radość, aż do pożegnania. A potem tętniące tęsknotą pragnienia, by w końcu móc choćby napisać do siebie kilka słów przez komunikator. Wiadomo, jestem gówniarą, ale jedną osobę udało mi się pokochać w swoim życiu.
|