W sumie, to mam dość. Tych wszystkich problemów, ciągłych zmagań. W sumie mogłabym już odpuścić, ale nie chce wyjść na tą słabszą. Skoro już w tym jestem, muszę walczyć, by przejść przez to z głową uniesioną ku górze. I choć liczba problemów wciąż wzrasta, a może wydawać się to głupie, bo przecież jestem jeszcze dzieckiem, to trudno jest im sprostać. Trudno jest walczyć z ludźmi, którzy są przeciw nam, a kiedyś byli przyjaciółmi. I ta cholerna niepewność, gdy trzeba zdecydować, czy iść z prądem, czy jednak pod prąd.
|