Jeszcze tego samego dnia napisałam do niego.Rozmowa się kleiła,pisaliśmy do 3 nad ranem.Następnego dnia oczywiście,nie zapomniał o mnie - napisał.Chciał się spotkać od razu,po jego trenigu. Zgodziłam się.W sumie znając moje "szczęście" to nawet się nie zdziwiłam jak napisał mi sms-a " sory,dzisiaj nie dam rady się spotkac" / linkkdoserca cz.2
|