wczorajszy dzień nazywam "urodziny tego Pana, kórego kocham najbardziej na świecie". od trzech lat tak właśnie się nazywa 14 stycznia. przez ostatnie dwa lata wymyślałam jakieś genialne prezenty i wspaniałe życzenia. a wczoraj? wczoraj usunęłam jego numer telefonu, choć i tak znam go na pamięć, usunęłam go z tych wszystkich portali społecznościowych, numeru gg też już nie mam, zaczynam zapominać jak pachniał, jak dotykał, jak całował. i jak kochał... a może raczej jak kłamał, że kocha...
|