Stała, patrząc na mnie uważnie najwyraźniej chcąc mi coś powiedzieć. W końcu oznajmiła, że On się o mnie martwi, pyta o mnie i stwierdza, że nie ogarnia tego, że tak nagle się odsunęłam, przestałam odzywać i zaczęłam Go ignorować. Wzruszam tylko ramionami nie mówiąc nic. Nie okazuję jak bardzo mi na Nim zależy. To nie ma sensu skoro ma dziewczynę. Nie ma sensu być przyjaciółką, żeby potem zmierzać się z zazdrosną laską. (pierdolona_realistka)
|