Byliśmy po wielkiej kłótni, ledwo ją uprosiłem żeby wyszła na 3 minuty przed dom porozmawiać, przyszła, po paru zdaniach znów doszło do sprzeczki jak zwykle .Spojrzała na mnie i powiedziała: -Twój czas minął. Wyciągnąłem nabitą fifkę i zapaliłem, łzy zaczęły jej spływać po policzkach a ja z uśmiechem na twarzy powiedziałem: -teraz nie możesz mnie zostawić. Po trawie byłem taki nieobliczalny./zjarany_skurwysyn
|