nie można było sobie go inaczej wyobrazić. on po prostu taki był. na oko poukładany, a jednak otoczony nieustającym chaosem. z nutką goryczy w głosie i przyciągającym spojrzeniem. z własnym zdaniem, i zawsze pomocną ręką. (...) ze słuchawkami oplecionymi wokół szyi i uśmiechem, który mimo wszystko nie schodził mu z twarzy. był jedyny w swoim rodzaju. był i będzie zawsze już kawałkiem mnie. /happylove
|