" Wiem, że to jest ten styl, wiem że to jest ten uśmiech,
który sprawia, że mówię: nie odpuszczę. Jest w pół do ósmej
następnego dnia rano, lecz nie pytaj mnie jeszcze jak się spało
(dobranoc). Tracę tożsamość, jak głodna towaru, inna dziewczyna
obok niego sprawia, że dostaję szału. To jak biała gorączka i zaczynam
się gubić. On ma antidotum w oczach, odżywia mój umysł.
Nie odbiera telefonu, czasem po za zasięgiem, ale wiem,
że tylko po to bym myślała o nim częściej. Więc udaje pretensje,
płacze, krzyczę. Chociaż wiem, że ma mój numer jako pierwszy na liście. "
|