mroźny dzień, wybiegła z mieszkania zakładając szybko płaszcz. szła przed siebie zastanawiając się dlaczego teraz jest tak pusto bez Niego, śnieg coraz mocniej padał osiadając się na jej ciemnych włosach. zanim się zorientowała była cała przemarznięta i zapłakana. weszła do jego klatki, usiadła na schodach i odpaliła papierosa. ciągle zastanawiała się dlaczego tak tęskni, przecież to nienormalne. usłyszała kroki i obracając się zauważyła go. po raz pierwszy od wielu miesięcy widziała miłość swego życia. chłopak stanął obok i powiedział cicho `obiecałaś..` spojrzała na niego zdziwiona jego słowami i krzyknęła `obiecałeś być zawsze blisko.. w sadź sobie w dupe swoją gadkę !` wyszła z klatki cicho przełykając ślinę, nie mogła uwierzyć że to powiedziała. jednego była pewna, to była ich ostatnia rozmowa.
|