Nie lubię romantyków. Przypominają mi smętne romantyczne filmy, z tandetnymi kolacjami przy świetle księżyca. Wolę faceta, który złapie mnie za tyłek, ale tylko wtedy, gdy będzie wiedział, że może to zrobić. Takiego, który będzie o trzeciej nad ranem stał pod moim oknem, żeby mnie zobaczyć. Takiego, który weźmie mnie bez pytania na barana na dzwonku na lekcję, i zabierze gdzieś nie myśląc o konsekwencjach. Zdecydowanie.
|