próbowała się uczyć na jutrzejsze zaliczenie. Za oknem spadały pierwsze płatki śniegu w tym roku, slychac bylo jedynie przejezdzajace samochody. Powtarzala to samo zdanie od kilku minut, gdy nagle uslyszała kilkakrotnie swoje imie za oknem. Niepewnie wstała i zblizyła się do parapetu. Otworzyla drzwi i wyszla na balkon. Na dole stał on. Gdy tylko ja ujrzal zaczol swoja mowe: - Przepraszam Mała. Wiesz, ze Cie kocham i nie chcialem zebysmy sie rozstali. Zawsze Cie kochalem i chcialem z Toba byc.. - Nie chce miec z toba nic wspolnego. Zraniles mnie.. - Daj nam szanse.. proszę. - Znikaj. Zamkneła drzwi i szybko wskoczyla pod koc zalewajac sie lzami, gdy nagle uslyszala pukanie do drzwi. - Twoja mama mnie wpuscila. Tez chce zeby nam sie udało.
|