od kilku dni przytłacza mnie jedna myśl ; jak wiele straciłam, jak wielu ludzi dla mnie ważnych odeszło, nie potrafię się uporać z przeszłością, straciłam wszystkie siły i motywacje by wstawać rano z łożka, po co? skoro wszystko się kończy, po co skoro bliscy i tak odejdą, po co przeżywać te piękne chwile które potem staną się twoim koszmarem gdy będziesz samotnie spędzała każdą noc. jestem wyczerpana, wykończona emocjonlanie. umieram od środka.
|