staliśmy na szkolnym korytarzu. była to dla mnie śmieszna sytuacja. bo ON chciał się bić z moim kolegą . można powiedzieć że z przyjacielem. prosiłam go żeby tego nie robił. mówiłam że jak mu coś zrobi to nie bd się do niego odzywała. gdy chciał się do mnie zbliżyć , prawdopodobnie mnie przytulić szybko się odsunęłam.przez moment widziałam w jego oczach pustkę. gdy on powiedział ,,zobacze" wiedziałam już że się nie powstrzyma. przecież nie może się ośmieszyć przed kolegami . ciekawe kto tu udawał kozaka...
|