miałam takie fatalne pół roku, jak jeszcze nigdy. moje życie umarło, definitywnie. chodziałam tylko jak zoombie i świeciłam oczami, w środku miałam coś, czego nie mogę nazwać. to była chyba pustka, ale tak tragicznie pusta, że nie powinna mieć nazwy. coś wyżarło mnie od środka. to był horror, nie życie.
|