|
Nie marzę o niczym innym, niż zostaniu zamkniętą z Tobą w pomieszczeniu na kilka godzin, gdzie jedynym światłem będzie dogasająca świeca postawiona na środku drewnianej posadzki. Chcę bezczelnie patrzeć Ci się w oczy. Nie wytrzymasz tej ciszy. Będziesz musiał coś powiedzieć. Może zaczniesz w końcu myśleć i zrozumiesz, że najbardziej w tym wszystkich zniszczyłeś siebie. Patrząc na tę świecę zrozumiesz, jaką drogę pokonuje zraniona dusza szukając ukojenia. Odważysz się spojrzeć mi w oczy i szczerze porozmawiać porzucając własny egoizm?
|