Złapała go za rękę, pokazała swój świat. Sprawiła, że chciał zostać w nim na zawsze. Codziennie robiła wszystko by zachwycał się nią coraz bardziej. W końcu stała się jego receptą na szczęście. Wtedy.. kopnęła go w dupę, śmiejąc się mu w twarz, na koniec spojrzała na niego, tak cholernie cynicznie, chłodnym, jak człowiek bez serca głosem zapytała ' chyba się nie zakochałeś co ? ' pewnym krokiem odeszła, tak jak on to kiedyś zrobił. / eej_pokochaj_
|