potrafił przecisnąć się przez chociażby najmniejszą szczelinę. potrafił wkraść się w mój własny, nieistniejący świat pozwalając sobie na uśmiech i śmiałe pocałunki. czy wyganiałam go? a czy ty odmówiłabyś sobie ostatniego kawałka czekolady? odmówiłabyś najlepszej kawy na świecie? odmówiłabyś najsmaczniejszych ust i najwspanialszego zapachu na świecie? - no właśnie. to wszystko - on miał. tak, był tak cholernie idealny, że aż czasem sama mu zazdrościłam. /happylove
|