Ten ból... Rozdzierający od środka, nie pozwalający normalnie funkcjonować, zabierający możliwość oddychania bez myśli o Nim, zabijający wszystko to, co w jakimś stopniu może wydawać się pozytywne. Nie, nie lubię tego, nie znoszę tej pustki, ale czasem tylko ona daje iskierkę nadziei, czasem tylko dzięki niej można poczuć tę bliskość, mimo dzielących kilometrów, mimo przeszkód. Bo to właśnie dzięki niej wiemy, że druga osoba jest dla nas ważna, cholernie ważna.
|