On dawał jej całe szczęście całą radość życia był taki o którym w dzieciństwie marzyła jej oparciem pomógł jej zapomnieć o całym bólu który towarzyszył jej od zawsze o strachu i nienawiście o licznych awanturach o chwilach kiedy mocno ją zawodzili on był z nią . Pomagał tak , ale umiał też ranić jak nikt inny sprawiając że to całe dobro które powodowała jego osoba znikało a na jego miejsce pojawiał się ból który wypełniał całą jej duszę ciało i umysł , jego często nieświadome zachowanie przez które w samotności cierpiała bolało jak nic innego jednak jego obecność częściej powodowała szczęście i jej wielką miłość , nie zawsze jest lekko ale ona wiedziała że za nic nie chcę stracić go za nic w świecie ..//chilloutowabuntowniczka
|