I wszyscy nagle postanowili wyjechać, w jednej chwili, po co czekać na cokolwiek, po co się żegnać. Siostra, wujek, no i oczywiście On. Wszystko w pośpiechu, jakby za chwilę miało się okazać, że jutra nie ma. A ja tu, między tym wszystkim, trochę zagubiona, trochę nieogarnięta, wreszcie żyjąca chwilą, która jednak nie jest taka jakbym chciała... / zarapuj
|