Szukam gdzieś resztek Jego zapachu. Cały jebany weekend żyłam ze świadomością, że nawet o mnie nie pomyślał, nie zatęsknił. Tak naprawdę nigdy Go nie miałam. Nic nieznaczące krzyki, tony wyzwisk, kłótnie od dzieciaka. Ale i pocałunki, wsparcie, druga gęba, która pozwalała nie pić do lustra. I niczego nie będę tak pamiętać, jak zmieszanego zapachu fajek i perfum, kiedy po raz pierwszy przycisnął mnie do ściany i złączył nasze usta w jedność. / kredkinabaterie4
|