nie budźmy go, mimo to chodźmy dalej,
prosto korytarzem, aż do późnych zdarzeń,
gdzie z marzeń, pozostały tylko witraże,
ubazgrane piachem, oddane bez walki,
mimo obiecanek i przetartej kartki,
Pamiętasz tą gorycz przełknięcia porażki,
gdy przyszedł też po Ciebie i śmiał się w twarz Ci,
podałem Ci ręke, wskazując na tarczy
Dwunastą piosenkę, Twej ostatniej szansy /buka
|