W powietrzu błyszczały roje drobin gwiezdnych, usianych po ciemnogranatowym niebie. Gdzieś w oddali tlił się księżyc. Pełnia. I to ona właśnie oświetlała swym srebrzystym blaskiem jej oblicze - piekną i nieskazitelną twarz, za którą gotów był oddać swoje życie.
|