mroźny, deszczowy wieczór.. przemoknięta idzie na ostatnie spotkanie z nim. łzy spływają po jej policzku jak ocean. jest niespokojna. próbuje łapać oddech, choć wie, że za chwile całkiem straci tlen. na te ostatnie spotkanie nie była przygotowana. w środku czuła, że da się jeszcze coś uratować. próbowała go przytulać łapiąc za tym szczęście.niestety w jego oczach nie widziała już swojego odbicia. czuła, że musi odejść mimo wbitego noża w serce. prosiła go by ją przytulił ten ostatni raz. odmawiał. za każdym razem odmawiał. ten ostatni raz mogła zanurzyć się w jego oczach. to były tylko sekundy. nic nie powiedziawszy odwrócił się i poszedł. nie widać było, że cierpi. mimo jego wcześniejszych słów, że jemu również nie jest łatwo. nie chciała w to wierzyć. powiedział jej tylko , że bez niej będzie naprawdę szczęśliwy. odwróciła się zalana łzami, połkneła wszystkie tabletki które przy sobie miała. upadła, straciła kontrolę nad swoim ciałem, niestety on już odszedł. odszedł na zawsze.
|