biegłam dzisiaj korytarzem uciekając od koleżanki i nagle z za zakrętu wyszedłeś Ty. Zobaczyłam Cię i nie wiedziałam co mam zrobic. nie wiedziałam czy stanąc.. bo co by się wtedy stało? - uśmiechnąłbyś się do mnie, powiedział czesc i poszedłbyś? a może nic byś nie zrobił.. więc postanowiłam biec dalej, a wtedy Ty uśmiechnąłeś się do mnie i miałeś taką minę jakbyś czegoś ode mnie oczekiwał. Szybko się zatrzymałam i pobiegłam za Tobą, ale było już za późno. Zniknąłeś.
|