w końcu to nie jego wina, że się zakochała. on tylko był. sprawiał, że jej serce mocniej biło na jego widok, czy same wspomnienie jego imienia. nawet za często z nią nie rozmawiał, nie patrzył na nią jakimś specjalnym wzrokiem. a ona naiwna, skończona kretynka. zachciało jej się nieszczęśliwej miłości, ot co. / sickoftheworld
|