Wstawanie rano jest bardzo przytłaczające. Od nowa muszę przeżywać to samo. Ten sam cholerny ból, zajebista nieświadomość i te cholerne, nurtujące mnie pytania..Ale niestety nikt mi na nie nie odpowie. W głowie tłoczą mi się różne myśli. Ale nie liczę już na nic, nie staram się wrócić tego co było. Powoli próbuję się pozbierać z tego wszystkiego, żyć dniem dzisiejszym..
|