Chcę znów spłonoć w Jego dłoniach
Od pocałunków czułych pieszczot
Od wzroku który pożerał moje ciało
Gdy tak patrzył jak z rozkoszy
oblizuje swe usta
Wciąż było mu mnie mało
Gdy tak był już we mnie
Szalały moje zmysły
Potem był tylko ciał taniec
Szybkie oddechy i jęki
Oboje doszlismy tam
Gdzie można dojść tylko razem
Cóż to za miejsce?
Doprawdy nie wiem
Chcę znowu spłonąć
Razem z nim odwiedzić to miejsce...
|