Pólmrok w hotelowym pokoju
Zapalone świece
I dwoje ludzi którzy zobaczyli się po raz pierwszy w życiu
Patrzą na siebie oczami pełnymi tęsknoty
Lężą obok siebie a wgłowie rodzi się miliony pytań
Nagle On zaczyna delikatnie dotykać jej ręki
Wplata swą dłoń we włosy
Po jej ciele przechodzą błogie dreszcze
On czuje że Ona chce jeszcze
Patrzą na siebie z wielkim pożadaniem
Już teraz są pewni co zaraz się stanie
Rozbiera ją powoli bez pośpiechu
Jego oczy wpatrują się w nią głęboko
Jakby chciał zapamiętać każdy jej skarawek
Ona z rozkoszy jaką On jej daje
Przymyka swe oczy i odchodzi wraz z jękami
W końcu On wchodzi w Nią delikatnie
Zaczyna się szalony ciał taniec
Co raz szybsze oddechy co raz większe opętanie
|