Pamiętam jak kazałeś mi być szczęśliwą , gdy odchodziłeś . Chciałeś bym była bezpieczna i zawsze chodziła z uśmiechem na twarzy. Prawie by mi się to udało lecz pewnego dnia emocje i strach wzięły górę . Szłam uśmiechnięta drogą , gdzie często się spotykaliśmy . Myślałam nad tym co dzisiaj będę robiła i czy wieczorem zrobimy imprezę . Miałam tyle planów , tyle natłoczonych myśli było we mnie do momentu ,aż nie zauważyłam tego auta. Byłam blisko śmierci ,ale udało mi się przeżyć . Niestety nie udało mi się wtedy uskoczyć i przebiec na drugą stronę , potrąciło mnie . Pamiętam z tamtej chwili tylko fragment , jak zaczęli zbierać się ludzie krzycząc i próbując mi pomóc. Czułam wewnętrzne ciepło , które emanowało z mojej głowy, chyba leciała mi krew, nie pamiętam . Potem poczułam się znacznie szczęśliwsza, chyba osiągnęłam szczyt . Zamknęłam oczy i odpłynęłam .
|