Czas który jest bliżej nieokreślony...
Plany... napewno ich nie ma. Bo co za planowane i tak ulega zmianie. Zazwyczaj nie przeze mnie. Bo ja nie planuje. Ja... czekam, czekam, czekam... A czas zagląda mi w twarz razem z przeznaczeniem i mają niezły ubaw. Bo widzą kogoś kto czeka, czeka, czeka...
Ale na co? Pyta przeznaczenie... Przecież ty już dawno się go wyrzekłaś. Straciłaś swój cenny czas na czekanie. To już było. Tego nie ma. A jeśli nie ma to nigdy nie będzie. Uświadom to sobie, wybij do głowy. Im szybciej tym lepiej. Powoli zanikam, znikam. Tylko cień. Choć i jego brak bo słonecznych dni co raz mniej. Poddaje się. Chce zasnąć i obudzić się w świecie zwanym rzeczywistością. Złudzenia zamykam tam gdzie ich miejsce. W wspomnieniach. Bolesnych tak bardzo że rany które powstały nigdy się nie zagoją
|