późno wróciłam do domu. tato siedział w salonie. spytał czy z Nim byłam. odpowiedziałam, że tak, a on zaczął mi mówić, żebym dała sobie z Nim spokój, że On powinien mieć młodszą, zdrową i silną dziewczynę, a nie taką chorowitą jak ja, bo ze mną w przyszłości to może i mieć same problemy. wysłuchałam monologu taty, po czym udałam się do swojego pokoju, przykryłam się po uszy kocem i zaczęłam płakać. chyba faktycznie muszę Mu o wszystkim powiedzieć, choć Adam sam się na to dobrowolnie godzi, bo poznaje mnie jak na razie w tych złych dla mnie momentach.! // n_e
|