Mimo, że namalowałem koszmar na przekór strachu,
by rozszarpał co w nas ubiera się na czarno,
tak bardzo podarł krajobrazy barw tu
i zostawił obraz powylewaną farbą.
I zdarte gardło, i wypalone płótno,
a ja sam na sam z kartką, idąc za rękę z wódką,
tu aleja kultu, brukowana mi w oszustwo,
idąc z pustką, a jeszcze chyba czasu mnóstwo, co? / Buka
|