Późnym wieczorem usiadła na tarasie otulona kocem, wpatrzona w gwiazdy i marzyła tylko o tym, by któraś z nich spadła i spełniła jej życzenie - być szczęśliwą. Czasem tak się czuła, ale chyba nigdy naprawdę i do końca. Wierzyła w to, że szczęście stoi tuż za drzwiami, ale po prostu nie mogła znaleźć klucza. Żaden nie pasował do zamka. / stylimilion
|