jednego dnia mówisz, że kochasz bezgranicznie, że nigdy nie spotkałeś kogoś takiego jak ja. Następnego dokładnie to samo innej. Dnia trzeciego wyzywasz, wmawiasz sobie zdrady to jest chore. Później przepraszasz, przytulasz, chcesz zostać. Zaś znów piszesz z inną. A ja za każdym razem Ci wybaczam. Jedni mówią to psychiczna miłość, zerwij z nim na dobre! Jednak ja nie mogę, nie potrafię! bo mimo wszystko jest dla mnie całym światem i wiem, że bez niego nie dam rady! bez niego po prostu nie istnieję! /antuanek
|