Lekcja chemi, której cholernie nie znosiłam . Siedziałam sama w ostatniej ławce przy oknie. Zadzwonił dzwonek, podparłam ręką głowę . Nagle poczułam, lekkie szturchnięcie, TO BYŁ ON.! Zapytał czy może się dosiąść, przytaknęłam.. Siadł. Minęło 20 minut lekcji, po czym napisał mi karteczkę z napisem ' Ej, kocham Cię' , ' Ej, ja Ciebie też' - odpisałam .
|