leżała między milionami poduszek, blisko siebie zawsze miała komórkę, coca-cole, kocyk i czekoladę . A na sobie miała jego bluzę o pięć rozmiarów za duzą, nie ważne było dla niej jak wygląda, włosy miała spięte w koka, usta posmarowane pomadką na nogach wielkie kapucie tygryski . I często myślała o tym czy warto płakać przez niego, czy jest aż tak idealny dla niej że musi się smucić każdego dnia. Pomyślała kiedyś, że nie potrzebuje nikogo i nikt nie potrzebuje jej . Zniknęła ! Teraz brakuje jej na podwórku, na którym spędzała większość czasu, brakuje jej w gronie rodzinnym, w domu gdy zawsze puszczała muzykę na fuul, brakuje jej również w szkole, bo nie jest tak śmiesznie jak było gdy była ona .
|