jak idiotka stała w parku i czekała na niego. 'znów mnie wystawił, koniec z nami' pomyślała i poszła do niego. Zadzwoniła dzwonkiem. otworzył drzwi. Chciał coś powiedzieć, ale nawet nie pozwoliła mu dojść do słowa.'nie będę z kimś kto mnie olał. i ma w dupe. nara' odwróciła się i odeszła. Stał na progu nie wiedząc co zrobić. Kilka dni później szła uliczką do domu mijając, jego podwórko, zauważyła na przydrożnym drzewie klepsydrę. 'zmarła.. jego mama ? ale ze mnie idiotka. Jestem totalna egoistką.' chciała do niego zadzwonić nie miała odwagi. / cz. I
|