czasem tylko łapię się na tym, że próbuję przypomnieć sobie Jego głos. pamiętam wszystko - twarz, posturę, uśmiech - ale za cholerę nie mogę przypomnieć sobie głosu. tak bardzo mi tego brakuje. idę wtedy do mamy, wtulam się w Jej ramiona i ze łzami w oczach pytam: 'mamo, jak brzmiał ton Jego głosu?'. mama wtedy przytula mnie mocno i odpowiada: ' nie musisz tego pamiętać. ważne żebyś pamiętała jak ciągle powatarzał, że siostrę kocha najbardziej na świecie'. uśmiecham się wtedy. i choć jest to uśmiech przez łzy, to jest na prawdę szczery - bo wiem, że nigdy nie mogłam mieć lepszego brata.
|